Historia jednej miłości

Anita Lipnicka

Jaki cudny czas by zaczynać, 
Niebo aż pęka z nadmiaru piękna 
Nic nas nie może powstrzymać 
mówi on 
I po chwili już ją rozbiera 
z letniej sukienki i z wszystkich tajemnic 
W słodkim zbożu toną w objęciach
w tę noc... 

I jak to być mogło, że ona i on 
osobno przez tyle lat 
Żyli nie wiedząc o swoim istnieniu 
No jak, jak to się mogło stać 

I tak nagle przyszło im kończyć 
Pod zimnym niebem, zasłanym śniegiem 
Nic nas już chyba nie łączy, 
mówi on 
I po chwili płaczą oboje, 
lecz w głębi serca płaczą ze szczęścia 
To co wspólne dzielą na dwoje 
w tę noc...

I jak to być mogło ,że ona i on 
razem przez tyle lat 
Żyli nie z sobą lecz całkiem obok 
No jak, jak to się mogło stać... no jak

Jaki cudny czas by zaczynać 
niebo aż pęka z nadmiaru piękna 
Nic nas nie może powstrzymać 
mówi on... 

I jak to być mogło, że ona i on 
razem przez tyle lat 
Żyli nie z sobą lecz całkiem obok 
No jak, jak to się stało, że

Jak to być mogło, że ona i on
Razem przez tyle lat, 
żyli nie sobą lecz całkiem obok
No jak jak to się mogło stać... no jak