Nie chcę ranic

Anastasis

Patrz to moje dzieło 
Krew ogień na ulicach 
Strach co nigdy nie ustaje 
Gniew który nigdy nie zanika 
patrz moja polityka 
Sprawia że umiera kamień 
Dzieci kwitną na śmietnikach 
Człowiek nic nie znaczy 

Patrz, strach, gniew x2 

Patrz to moje dzieło 
Wyścig chorych wynalazków 
Zamieniają wodę w ogień 
Jutro złożą niebo z piasku 
Stój nie biegnij dalej 
Jeszcze możesz się zatrzymać 
Możesz żyć normalnie 
Zimą mówić że jest zima 

Patrz, strach, gniew... 

Nikogo nie chcę ranić... 
Nie... 

Patrz to moje dzieło 
Zbrodnia tańczy na ulicach 
Siostra brata nie poznaje 
Ojca syn zabija 
Gniew wypala miłość 
Rządzi nami czarny anioł 
Ile jeszcze mamy siebie 
Ilu nas zostało 

Patrz, strach, gniew x2 

Stój nie biegnij dalej 
Jeszcze możesz się zatrzymać 
Krzyknij nie 
Bo może już nie przyjdzie taka chwila 
Patrz to moje dzieło 
Ale twoim niech nie będzie 
To się nigdy nie zatrzyma 
Lepiej zostań tam gdzie jesteś 

Mój strach... Mój gniew... 

Nikogo nie chcę ranić........